Wiele osób zastanawia się, jakie właściwie są skutki wynalezienia Internetu – pozytywne czy też negatywne? Czy ten, kto wynalazł Internet, dał ludzkości coś cudownego, czy raczej wyrządził wielką krzywdę? Poniżej postaram się przedstawić argumenty, które pozwolą zdecydować, czy Internet łączy, czy oddala od siebie ludzi.
Koronnym argumentem „za” Internetem jest to, że ludzie mają możliwość szybko się ze sobą komunikować. Listy mogą zaginąć na poczcie lub nie dotrzeć do adresata. A na komunikatorach, takich jak Facebook czy Twitter, bądź przez pocztę e – mailową, pisze się coś i za chwilę nasz znajomy już dostaje wiadomość, którą chcieliśmy mu przekazać. Jest to bardzo wygodne i na pewno usprawnia komunikację międzyludzką.
Jednak, nie można pominąć argumentu „przeciw”, w którym także jest trochę racji, a mianowicie: ludzie mało rozmawiają w realnym świecie. Komunikowanie się przez Internet jest do tego stopnia wygodne, że niektórzy po prostu uważają rozmowy „twarzą w twarz” za stratę czasu. Prowadzi to do zatracenia umiejętności, które odziedziczyliśmy po naszych przodkach, czyli umiejętności znajdywania sojuszników w realnym świecie.
Kolejnym argumentem „za” jest możliwość dzielenia się z innymi tym, co robimy. Mam, rzecz jasna, na myśli na przykład naszą twórczość, a nie to, że, dajmy na to, akurat jemy kolację.
Lecz racją, która podważa powyższą tezę jest to, że ludzie mogą łatwo ośmieszać siebie nawzajem w Internecie, chociażby na komunikatorach. Jeżeli ktoś podzieli się z innymi swoją twórczością (na przykład opowiadaniem, zdjęciem…), nieżyczliwa osoba taką pracę może skopiować, dodać do niej ośmieszające elementy… I upokorzenie osoby, która zamieszczała dane zdjęcie bądź opowiadanie, gotowe.
Jednym z ostatnich argumentów, które chciałam przedstawić, jest ten, że ludzie mogą poznawać inne osoby przez Internet. Zapewne jest to czasem niebezpieczne, ale też daje wiele możliwości. Na przykład, ktoś znajdzie w Internecie kontakt do sławnego pisarza i bez problemu może się z nim skomunikować.
Niestety łatwość i wygoda nawiązywania relacji w świecie wirtualnym ma też swoje drugie oblicze. Przez to, że coraz więcej znajomości jest zawieranych przez Internet, ludzie mało rozmawiają ze sobą w realnym świecie. A przecież spojrzenie, dotyk, uśmiech są tak samo ważne jak słowa… Przewaga rzeczywistości wirtualnej nad realnym życiem jest w gruncie rzeczy dla nas niekorzystna, ponieważ wirtualnie możemy mieć trzystu znajomych, ale oni nie pomogą nam w trudnych chwilach, kiedy na przykład coś stanie się nam lub naszym bliskim bądź kiedy czujemy ogromną potrzebę wyżalić się komuś. Czy nasze sekrety opiszemy wtedy na forum, żeby dać je do przeczytania setkom znajomych? Chyba nie… Bo wtedy w głowie pojawia nam się pytanie: czy oni wszyscy są naprawdę godni zaufania? Przecież większości nawet nie znam osobiście…
Podsumowując, jest wiele argumentów „za”, ale też wiele argumentów „przeciw” temu, że Internet łączy ludzi. Więc jaka jest prawdziwa odpowiedź na postawione wcześniej pytanie? Tak. Oczywiście, że Internet łączy ludzi. Ale również oddala. Jaki z tego wniosek? Musimy się nauczyć właściwie korzystać z przywileju, który został nam dany. A to naprawdę wymaga rozsądku i silnej woli, żeby nie ulec negatywnemu wpływowi Internetu na nasze relacje z ludźmi, a w szczególności z naszymi bliskimi.