Trochę czasu upłynęło, odkąd na „Mądrym Pisaniu” pojawił się ostatni Book Tag. Nie można z nimi przesadzać, ale uważam, że to ciekawy dodatek do bloga książkowego. Za nominację do tego Mistrzowskiego Tagu (opartego na książce „Klątwa Przeznaczenia” autorstwa Moniki Magoskiej – Suchar i Sylwii Dubieleckiej) dziękuję Patrycji z http://pabottyro.blogspot.com . Grafika ilustrująca post również pochodzi z jej bloga. Jesteście ciekawi moich odpowiedzi? Jeśli tak, zapraszam do lektury!

1.  ESTON, leniwy Mistrz Jeździectwa – Książka, w której ekspert polega na własnej dziedzinie. 

Po krótkim namyśle do głowy przyszedł mi Sherlock Holmes. Genialny, momentami nawet nieco zadufany w sobie. Jeden z moich ukochanych bohaterów książek kryminalnych (drugi to oczywiście Herkules Poirot, który, tak na dobrą sprawę, również idealnie pasuje do tego podpunktu).

2. ARGUS, pracowity Kanclerz Związku – Książka, w której wszyscy uciekają od brudnej roboty.

Tutaj pasuje mi „Kopciuszek”. Wiem, że tę odpowiedź podała już u siebie Patrycja, ale nic innego pasującego nie mogłam wymyślić.

3. GAVIN, niechlujny Mistrz Siły i Równowagi – Książka, w której nie liczył się wygląd.

„Zanim się pojawiłeś”. Lou nie przeszkadzało, że Will ma porażenie czterokończynowe, że do końca życia jest przykuty do wózka, bez możliwości wykonania samodzielnie nawet najprostszych czynności. Miłość nie zna granic.

4. HAROLD, próżny Mistrz Zielarstwa – Książka, w której nagminnie zmienia się partnera.

Doszłam do wniosku, że wcale nie musi to być erotyk. Może to być powieść, w której po prostu bohaterom życie się za bardzo nie ułożyło i z wyborem partnera nie było łatwo. Do głowy przyszła mi książka Moniki Szwai „Zapiski stanu poważnego”. Wprawdzie romanse Wiktorii nie doczekały się szczegółowych opisów, ale czytelnik jest poinformowany, że było w jej życiu kilku facetów, z czego jeden został ojcem jej dziecka.

5. MORU, dystyngowany Mistrz Etykiety – Książka, w której zwraca się uwagę na dobre maniery.

No dobrze, teraz pójdę troszkę na łatwiznę 😀 . Ale jest to książka, którą bardzo lubię i do której z pewnością jeszcze nie raz wrócę: „Niezbędnik dobrych manier dla nastolatków” Marcina Przewoźniaka i Joanny Jabłczyńskiej. Ten poradnik może być bardzo pomocny dla wielu osób, nie tylko dla młodzieży. Wszystko przystępnie wytłumaczone; jeśli ktoś chce dowiedzieć się więcej – zapraszam do recenzji na blogu.

6. SEVERO, odważny Mistrz Walk – Książka, w której mroźny uścisk potrafi ogrzać.

Szczerze mówiąc, nie jestem sobie w stanie przypomnieć książki, która pasowałaby do tej kategorii. To bardziej pytanie dla miłośników fantasy, a ja się do takowych nie zaliczam.

7. TARLEN, mściwy Mistrz Łowiectwa – Książka, w której są irytujące przezwiska/imiona.

Tutaj mam od razu co najmniej dwa przykłady. Pierwszy to „Drugie bicie serca” Tamsyn Murray – na nerwy strasznie działało mi imię Niamh. Drugi to „Początek mnie i ciebie” Emery Lord. Imię Paige dla głównej bohaterki było według mnie potwornie irytujące.

8. TESSI, czarujący Mistrz Szpiegostwa – Książka, w której fabuła oparta jest na zakładzie.

Tutaj znów moja odpowiedź musi się pokryć z odpowiedzią Patrycji. „W 80 dni dookoła świata” to chyba najbardziej znana książka, w której wszystko jest oparte na zakładzie.

9. VEN, pomysłowy Mistrz Magii – Książka, w której magia przynosi zgubę bohaterowi. 

Znów pojawia się punkt kierowany bardziej do fanów szeroko rozumianej fantastyki. Wolę książki, których akcja jest realistyczna, w związku z czym przeważnie nie ma w nich magii. Nie jestem w stanie wyszukać w pamięci książki, która wpasowałaby się w to kryterium.

10. GRITTON, zakompleksiony Skarbnik Związku – Książka, w której wzrost odgrywa ogromną rolę.

Pierwsze, co przyszło mi na myśl, to „Hobbit” Tolkiena. Nie przeczytałam go w całości, choć wiele razy próbowałam (jak już wspominałam, nie jestem wielbicielką fantastyki), niemniej jednak uważam, że wzrost Hobbita odegrał istotną rolę w powieści, zwłaszcza na samym początku. W końcu Hobbit mieszkał w pieczarze, gdzie odwiedził go Gandalf, krasnoludy i dalej akcja potoczyła się dzięki temu 😉 .

11. WOMAR, sprośny Mistrz Żeglugi – Książka, w której kluczowy jest stan nieświadomości.

Chwilę się zastanawiałam i pomyślałam o „Roku 1984” Orwella. Władze dbały, aby ludzie mieli tak wyprane umysły, żeby uwierzyli we wszystko, co się im powie. Można więc uznać, że kluczowy był tu stan nieświadomości. Bynajmniej nie błogiej.

12. WILBUR, żądny władzy zastępca Arcymistrza – Książka, w której zło przybiera nietypową formę. 

Tutaj, żeby znów nie zahaczać o te nieszczęsne powieści fantasy, wspomniałabym „Ponad wszystko” Nicoli Yoon. UWAGA, SPOILER! -> Matka Madeline, mimo że chciała dla niej dobrze, zamknęła ją na świat i nie pozwalała się normalnie rozwijać. Jak dla mnie to nietypowa forma zła, a Wy jak uważacie?

13. FRYGILL, sprawiedliwy Arcymistrz – Kogo nominujesz?

Bartka z http://spelniajacmarzenia-s7.blog.pl

Martę z http://bibliotekaamarzen.blogspot.com

Karolinę z http://lubieczytacrano.blogspot.com

Komentarze są wyłączone.