Ile książek Pani już wydała i ile planuje Pani jeszcze wydać?
Trochę się już pogubiłam w ilości wydanych książek. Chyba mam wydanych 25, za 2 miesiące będzie kolejna. A ile planuję? Zobaczymy, na ile będzie weny i pomysłów.
Jaki gatunek literacki najbardziej sobie Pani ceni?
Lubię opowiadania i powieści.
Czy ma Pani przyjaciół wśród innych sławnych pisarzy?
Oraz wśród ilustratorów 🙂
W książce „Świat do góry nogami” bardzo dokładnie opisała Pani rozterkę wewnętrzną głównej bohaterki. Czy Pani sama przeżyła kiedyś podobny stan?
Historia Oli i jej bliskich jest całkowicie wymyślona. To, co dzieje się w głowie Oli, w jej sercu, to moje wyobrażenia. To było trudne pisanie, właśnie dlatego, że nie mogłam oprzeć się na własnych doświadczeniach.
Czy uważa Pani wykształcenie za niezbędny element życia, czy też wręcz przeciwnie?
Wierzę w moc wykształcenia, w to, że stanowi ogromnie ważną rolę w życiu, mam nadzieję, że nasi synowie, też to rozumieją.
Jaki jest Pani ulubiony sport?
Jestem typem leniwca. Chyba rower.
Czy należała Pani kiedyś do harcerstwa? Jeżeli tak, to czy podobała się Pani ta wspólnota?
Byłam nawet drużynową 🙂 jeździłam na obozy harcerskie, mam miłe wspomnienia z tamtego okresu.
Jaki rodzaj muzyki najbardziej sobie Pani ceni? Muzykę klasyczną? A może wręcz przeciwnie: pop lub reggae?
Słucham reggae, Dubu, elektronicznej, ambientu, transowej.
Kiedy tak naprawdę odkryła w sobie Pani talent do pisania? Czy to się stało przypadkowo, czy od początku wiedziała Pani, że zamierza zostać pisarką?
To był całkowity przypadek. Całe swoje młode życie dużo czytałam, nigdy nie pisałam nic, poza tym, co potrzebne było do szkoły. I któregoś dnia zaczęłam się bawić w pisanie książki. Do szuflady, wiec na całkowitym luzie.
Co by Pani powiedziała młodym osobom, które również chcą pisać, ale brakuje im pomysłu, od czego zacząć?
Żeby się nie poddawać, nie zrażać, ja też mam wiele takich sytuacji, że nie potrafię czegoś wymyślić, znaleźć odpowiedniego słowa, brakuje pomysłu. Wyobrazić sobie coś, co znamy, jest dla nas ważne, poruszyło nas. Nie planować od razu wielkiej powieści. Zrobić plan w głowie i pisać. Uruchomić wyobraźnię, nie silić się na barokowy ton, najlepiej wyobrazić sobie kogoś bliskiego, komu próbujemy opowiedzieć historię. A potem dać komuś do czytania. I ocenienia.