Cześnik (Maciej) Raptusiewicz, jeden z głównych bohaterów dramatu „Zemsta” autorstwa Aleksandra Fredry, był szlachcicem, opiekunem Klary (swojej bratanicy) oraz jej majątku. Sam, oprócz tytułu, posiadał niewiele, a właściwie prawie nic. Mieszkał w zamku, który również nie był jego własnością, na co wskazuje fragment: „Ojciec Klary/ Kupił ze wsią zamek stary […]. Tu mieszkamy jakby sowy”. Aby poprawić swój stan majątkowy, zdecydował się na małżeństwo – z Klarą albo z Podstoliną.

Brał udział w konfederacji barskiej.

Rejent Milczek, również jeden z głównych bohaterów dramatu „Zemsta”, był wdowcem; miał syna, Wacława. Był urzędnikiem sądowym (dzisiejszym notariuszem). Za cel postawił sobie, aby „wykurzyć” Cześnika z zamku.

Cześnik był tęgi i wysoki, ale cierpiał na wiele chorób: „Pan zaś, mówiąc między nami, masz pedogrę […]. Kurcz żołądka […]. Rumatyzmy jakieś łupią”.

Ubierał się w żupan, przepasywał pasem, a u boku miał przywieszoną szablę. Do czytania zakładał okulary.

Rejent, pod względem wyglądu, był całkowitym przeciwieństwem Cześnika. Był chudy, a ręce co i rusz składał w modlitewnym geście. Jego sposób mówienia był cichy i sztucznie słodki. W swoich wypowiedziach często wtrącał powiedzonko: „Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba”.

Cześnik był bardzo porywczy, czasem uderzał pięścią w stół, zwłaszcza wtedy, gdy Papkin go denerwował. Zamaszyście gestykulował. Był bardzo zawzięty i nieugięty, jasno wyrażał swoje odczucia: „Wprzody słońce w miejscu stanie/ Wprzody w morzu wyschnie woda/ Nim tu u nas będzie zgoda”. Niechętnie wysilał się umysłowo.

Jednak Cześnik był też gościnny: „Wszak, gdy wstąpił w progi moje/ Włos mu z głowy spaść nie może”.

Rejent był milczący, nie okazywał swoich emocji, w przeciwieństwie do Cześnika. Był bardzo skryty i tajemniczy, ale też obłudny i nieszczery. Udawał pobożnego człowieka, nawet życzenie komuś śmierci usprawiedliwiał wolą Nieba: „Ale Cześnik, gdy postrzeże/ Iż na dudka wystrychnięty/ Może… może… strach mnie bierze/ Apopleksją będzie tknięty…/ Niech się dzieje wola Nieba/ Z nią się zawsze zgadzać trzeba”.

Rejent był również szantażystą, nie liczył się z uczuciami własnego syna, zmuszał go do ślubu z Podstoliną: „Syn – posłuszny, Bogu dzięki. – Intercyzę przyłączyłem/ Gdzie dokładnie wyraziłem – Która zerwać zechce strona/ Ta zapłaci sto tysięcy”.

Rejent był jednak niesamowicie inteligentny i oczytany, każdą sprawę potrafił obrócić na swoją korzyść. Dlatego był bardzo trudnym rywalem.

Aleksander Fredro przedstawił obu bohaterów w świetle żartobliwym; Cześnik i Rejent są postaciami komicznymi. W dramacie są głównie ukazane wady sąsiadów, jednak są opisane tak, że wzbudzają nie odrazę, a śmiech.

Według mnie, postacią, która zasługuje na pozytywną ocenę, jest Cześnik. Być może dlatego, że kiedy człowiek jest porywczy i „w gorącej wodzie kąpany”, przy tym odkrywa wszystkie swoje zamiary (często nieopatrznie). Po prostu „co w sercu, to na języku”. Taką osobą był właśnie Cześnik. Każdy swój pomysł wyjaśniał ze szczegółami Papkinowi lub Dyndalskiemu, a w końcowej części dramatu – również Wacławowi (bez ogródek Raptusiewicz oświadczył mu, że albo ożeni się z Klarą, albo zostanie wtrącony do więzienia).

Rejent natomiast to „cicha woda”. Nigdy nie wiadomo, co sobie myśli, jakie zamiary ma. I dlatego, mimo przedstawienia w żartobliwym świetle, wzbudza raczej negatywne odczucia, zarówno moje, jak i chyba większości czytelników.

Komentarze są wyłączone.