Uważam, że w XXI wieku można być patriotą. Oczywiście w inny sposób, niż, dajmy na to, podczas wojny albo powstania. Ale są możliwości, aby przeciwdziałać zanikowi patriotyzmu wśród kolejnych pokoleń, wystarczy tylko, żebyśmy my sami dawali dobry przykład. Jak to zrobić?

Na początek zastanówmy się, co to w ogóle jest patriotyzm? Jak podaje Encyklopedia PWN, jest to „wszelkie umiłowanie ojczyzny jako miejsca swojego pochodzenia i/lub zamieszkania […] patriotyzm to nie tylko sentyment, lecz również gotowość poświęcenia się dla ojczyzny (np. oddania życia w czasie wojny), stawianie dobra swego kraju ponad partykularne interesy własne i własnej klasy, profesji, partii […]”. Więc patriotyzm to jest, najprościej rzecz ujmując, miłość do swojej ojczyzny. Tylko jak ją okazywać?

Ktoś, kto uważa, że patriotą w dzisiejszych czasach można być tylko poprzez wieszanie na ścianie w sypialni wielkich portretów Józefa Piłsudskiego na kasztance, słuchaniu najgłośniej, jak to możliwe pieśni patriotycznych lub chodzeniu w ubraniach w barwach swojego kraju podczas międzynarodowego meczu piłki nożnej – jest w błędzie. Najmądrzejszy rodzaj patriotyzmu to właśnie ten cichy; nieafiszowanie się ze swoimi poglądami, ale jednocześnie, kiedy wymaga tego sprawa (może to być nawet zwykła rozmowa ze znajomymi) – stawanie w obronie swojego kraju, odważne okazywanie swojego patriotyzmu.

Ważne jest także, aby pamięć szanować poległych w czasie wojen i powstań – jak choćby Powstania Warszawskiego. Wśród nich byli zarówno odważni bohaterowie, jak i zwykli cywile. Ilu Polaków musiało przelać krew w czasie zaborów, potem w obu wojnach światowych, abyśmy mogli cieszyć się wolną ojczyzną? Trudno przejść obojętnie obok historii zamkniętych w obrazach zsyłki na katorgę, wiszących w salach Cytadeli Warszawskiej.

Z Muzeum Powstania Warszawskiego każdy wrażliwy Polak wychodzi przejęty do głębi, zwłaszcza młodzież – przecież ci bohaterowie byli w naszym wieku! Warto więc czytać książki historyczne, sięgać do wspomnień czy pamiętników. Warto też kupić lub samemu zrobić polską flagę, aby ją wywieszać w dniach ważnych dla naszej ojczyzny. Trzeba o tym pamiętać, zwłaszcza w rocznice wybuchu wojen lub powstań (a na akademiach organizowanych w szkołach nie pisać ukradkiem SMS – ów, tylko słuchać, nawet jeżeli nauczyciel, który organizuje akademię, ma nudny głos i nie potrafi zaciekawić większości uczniów).

Przykładami ludzi, którzy naprawdę kochali Polskę i zgodzili się za nią umrzeć w zupełnym zapomnieniu, nawet bez własnego grobu, są Żołnierze Wyklęci. Zostali przez komunistyczne władze okrzyknięci „wrogami narodu”. Byli porywani, przetrzymywani nawet nie wiadomo gdzie, torturowani, a na koniec zabijani. Ich historie nigdy nie miały wyjść na jaw; komunistyczne władze żądały, aby Żołnierze Wyklęci zostali zapomniani, nawet przez swoje własne rodziny. Nikomu nie wolno było nawet o nich wspomnieć. Teraz, po latach, wychodzą na jaw historie niezwykłych patriotów. W mojej pracy chciałabym wspomnieć Witolda Pileckiego i Danutę Siedzikównę, ps. „Inka”. Oboje walczyli o wolność Polski, jednak zostali aresztowani, a po procesach (chociaż z góry był ustalony wyrok) zostali skazani na karę śmierci i rozstrzelanie.

Niedawno miała miejsce premiera filmu „Historia Roja”, opowiadająca o Mieczysławie Dziemieszkiewiczu, ps. „Rój”, który zginął w 1951 roku w obławie przeprowadzonej przez wojsko i milicję. Dziemieszkiewicz został wydany przez kobietę, którą kochał – UB przetrzymywało jej rodziców, a ona zastała zmuszona szantażem do wydania „Roja”.

Na premierze filmu obecny był prezydent Andrzej Duda, zacytuję teraz kawałek z jego przemówienia: „>>Rój<< jest wielkim obok >>Inki<<, >>Łupaszki<<, rtm. Pileckiego, >>Zapory<< symbolem i bohaterem nie tylko swojego pokolenia, ale i całej Rzeczypospolitej. To właśnie w II RP wychowano młodych ludzi tak, że bronili ojczyzny i tworzyli Szare Szeregi, a potem widząc, że Polska nie będzie wolna i suwerenna, nie złożyli broni. Tamto pokolenie stało się symbolem dzisiejszego pokolenia. Pierwszym krokiem była postawa młodych ludzi, którzy zaczęli odkopywać pamięć o Żołnierzach Wyklętych. O tej pamięci było cicho. To dziś wiele organizacji młodych ludzi, to kibice, to rekonstruktorzy. To wiele inicjatyw prowadzonych przez młodych. Drugi krok, to praca historyków, realizowana równolegle przy wsparciu śp. Lecha Kaczyńskiego. Ten film jest trzecim krokiem. Wyrazem kontynuacji tej wielkiej idei odbudowy”.

Jak widać, patriotyzm może również przybierać formę pamięci, a raczej dążenia do „odkopania” pamięci ludzi, którzy naprawdę kochali swoją ojczyznę. Żołnierze Wyklęci są znakomitym przykładem patriotów. Bo nie żądali nic  w zamian za obronę Polski. Nie mieli nawet własnych grobów…

Podsumowując, w XXI wieku nawet łatwiej jest być patriotą niż w poprzednich latach. Dlaczego? Ponieważ w dzisiejszych czasach społeczeństwo nie musi się z tym ukrywać ani działać w konspiracji. Władze nie grożą śmiercią czy więzieniem za ubranie się w bluzę z biało – czerwoną flagą lub za odśpiewanie „Roty”. Ale trzeba pamiętać, że jeżeli ktoś naprawdę kocha swoją ojczyznę, to czasy mu nie przeszkodzą. Tak więc na pytanie, czy można być patriotą w dzisiejszych czasach, odpowiadam twierdząco.

Komentarze są wyłączone.