„Antygona” została napisana przez Sofoklesa w 440 roku przed naszą erą. Sam Sofokles urodził się w 496 roku przed naszą erą, w Kolonos (na przedmieściu Aten). Był przodownikiem chóru młodzieży ateńskiej, aktorem, przez rok także skarbnikiem Związku Ateńskiego, a dwa lata później został strategiem i brał udział w wyprawie wojennej przeciwko wyspie Samos. Przyjaźnił się z Peryklesem i Herodotem. Był jednym z trzech najwybitniejszych tragików greckich (obok niego tworzyli Ajschylos i Eurypides). Sofokles napisał 123 utwory, a w całości zachowało się siedem z nich: „Ajas”, „Antygona”, „Król Edyp”, „Elektra”, „Trachinki”, „Filoktet” oraz „Edyp w Kolonos”. Zmarł w 406 roku przed naszą erą.

„Antygona” jest przykładem tragedii antycznej. Tematem utworu jest historia Antygony, córki Edypa. Po śmierci braci (Eteoklesa i Polinejkesa), dziewczyna walczy o prawo pochowania Polinika, wbrew zakazowi nowego króla, Kreona.

I Kreon, i Antygona reprezentują prawo (córka Edypa – boskie, a nowy król – ludzkie, ustanowione przez władcę).

Przedstawiony fragment „Antygony” jest doskonałym przykładem konfliktu tragicznego. Zderzają się w nim dwie wizje śmierci – wizja Kreona i wizja Antygony.

Jakie jest wyobrażenie Antygony o śmierci, możemy się dowiedzieć na przykład z przytoczonego fragmentu: „Bom śmierci ja pewna/Nawet bez twego ukazu”. Dziewczyna wysuwa tezę, że śmierć jest nieuchronna i każdego kiedyś spotka, niezależnie od tego, czy Kreon wyda na danego człowieka wyrok, czy też nie.

W kolejnym cytacie: „A jeśli/Wcześniej śmierć przyjdzie, za zysk to poczytam./Bo komu przyszło żyć wśród nieszczęść tylu, jakże by w śmierci zysku nie dopatrzył?” widzimy, że Antygona postrzega śmierć jako wyzwolenie od ziemskich nieszczęść; więc jeżeli przyjdzie wcześniej, niż jest to pisane, to jest to dla człowieka tylko zysk, bo już dłużej nie będzie musiał znosić katuszy życia doczesnego.

W następnych trzech wersach Antygona przekonuje, że śmierć nie jest jej straszna, a jeżeli dla Kreona takie rozumowanie jest niemądre, to może ją uważać za niepoczytalną i nierozumną: „Tak, śmierć mnie nie straszy/A jeśli głupio działać ci się zdaję/Niech mój nierozum za nierozum staje”.

W reakcji na monolog Antygony, Kreon postanowił ukarać i ją, i jej siostrę. Jednak gdy Antygona z rozpaczą pyta: „Chceszli co więcej, czyli śmierć mi zadać?”, Kreon nagle wycofuje się i mówi: „O! nie! w tym jednym zawiera się wszystko”. Po tym cytacie, a także po tym, że Kreon nigdy tak naprawdę nie zdobył się na to, aby raz zabić Antygonę (tylko wtrącił ją do kamiennego lochu, nawet dając jej jedzenie) można poznać, iż król boi się zadawać śmierć; prawdopodobnie dlatego, żeby nie ściągnąć na siebie gniewu bogów.

Gdy Kreon spytał się: „Czemu więc niesiesz cześć, co jemu wstrętna?”, mając na myśli pogrzebanie Polinejkesa, Antygona odpowiedziała: „Zmarły nie rzuci mi skargi tej w oczy”. Może to oznaczać, iż dziewczyna uważa, że żyjący  w pewnym sensie mają władzę nad zmarłymi, ponieważ mogą ich pogrzebać albo nie, a także mogą oddać cześć i temu, który zginął chwalebnie, i temu, który zginął jako złoczyńca.

W następnych kilku wersach, konflikt Antygony i Kreona schodzi na inne tory, a mianowicie: na prawa panujące w Hadesie. Kreon powiedział: „Dzielnemu równość ze złym nie przystoi”. Antygona na to odparła: „Któż wie, czy takie wśród zmarłych są prawa?”. Sugeruje nam to, jak bardzo tajemnicze jest życie po śmierci; nie wiadomo, czy panują w nim takie same zasady, jak  w życiu na ziemi.

Następnie Kreon wypowiedział się, ukazując nam swój sposób myślenia: że śmierć nie zmienia stosunku do osoby. Czyli, co za tym idzie, dawne spory i czyny przechodzą za nami do naszego pośmiertnego życia: „Wróg i po śmierci nie stanie się miłym”.

Jednak, w przeciwieństwie do tego, co król wcześniej powiedział, po śmierci jesteśmy wolni: „Jeśli chcesz kochać, kochaj ich w Hadesie/U mnie nie będzie przewodzić kobieta”. Czyli, według Kreona, nasze czyny i spory przechodzą za nami do Hadesu, ale jednak jesteśmy wolni. Wolni od ziemskich reguł, przeszkód i zakazów.

Podsumowując, w „Antygonie” zderzają się dwie różne wizje, obrazy śmierci. Kreon uważa, że po śmierci jesteśmy wolni, ale to, jacy byliśmy na ziemi, sugeruje, jacy będziemy w następnym życiu. Król sam jednak niewątpliwie boi się zadawać śmierć, być może w obawie przed gniewem bogów.

Antygona uważa, że życie po śmierci jest bardzo tajemnicze, nie wiadomo, jakie obowiązują w nim prawa. Natomiast sama śmierć nie jest straszna, a wręcz jest wybawieniem od nieszczęść, których doznajemy na ziemi.

I Antygona, i Kreon mają po trochu rację. Myślę, że każdy z nas zastanawia się nad tym, jaka tak naprawdę jest śmierć, a przede wszystkim: czym jest. Czy złem, od którego należy uciekać jak długo się da, czy też wybawieniem od nieszczęść tego świata? Uważam, że te emocje, których doświadczali bohaterowie tragedii Sofoklesa, są całkiem naturalne dla każdego z nas. Sofokles, mimo że żył jeszcze w czasach przed naszą erą, to bardzo trafnie opisał bój toczący się w każdym człowieku na przestrzeni tysięcy lat.

 

 

Komentarze są wyłączone.