Książka wydana przez wydawnictwo Lek – Art w poprzednim roku. Inna, diametralnie inna od wszystkich powieści, które mamy okazję na co dzień czytać. W bardzo bezpośredni sposób mówi o wierze w Boga, o katolicyzmie, ale także o autyzmie i o bólu, jaki sprawia rozwód rodziców. Ale od początku…

Trzynastoletnia Kaja to z pozoru normalna dziewczyna, mieszkająca w Warszawie. Z pozoru, ponieważ nie ma rodziny takiej, jak każda inna: rodzice są rozwiedzeni, a młodszy brat ma autyzm. Kaja i jej braciszek, Kris, mieszkają z mamą, która jest wiecznie zapracowana, ale mimo wszystko zawsze znajdzie czas, aby pokazać swoim dzieciom, jak bardzo je kocha. Jest nawet gotowa wyjeżdżać z nimi sama na wakacje, tak długie, jakie mają wszystkie pełne rodziny…

Z kolei Kris jest bardzo inteligentny i ciekawy świata. Poza swoimi okresowymi atakami złości, jest najsłodszym młodszym bratem, jakiego można sobie wyobrazić.

Wszystkie przygody mamy, Kai i Krisa zaczynają się wtedy, gdy z Afryki przyjeżdża dwudziestoparoletnia kuzynka, Ania. Jest bardzo wierząca i sprawia, że Kaja, mimo że od zawsze chodziła do kościoła, nagle poznaje prawdziwą wartość modlitwy i życia, każdego, nawet tego chorego, na przykład na autyzm.

Wydaje się jednak, że wraz z Anią do spokojnego dotychczas domu Kai i Krisa przyjechały kłopoty. No, nic dziwnego, skoro Ania okazuje się być… kimś, kto walczy z szajką bandytów! Ale o ciekawych perypetiach bohaterów przeczytajcie w książce (można ją kupić przez stronę internetową wydawnictwa Lek – Art: www.lek-art.pl)!

Prawdziwa wiara, miłość, wielkie rozterki i wybory, a także nauka, jak ogromną wartość ma życie i człowiek niepełnosprawny. Gorąco polecam!!!