
Kto ma władzę, ten ma wrogów… To zdanie, umieszczone na okładce, zdecydowanie jest prawdziwe. Jak bardzo, może przekonać się tylko ten, kto tej władzy i wrogości doświadczy. Ilu nieprzychylnych sobie ludzi mają kierownicy wielkich firm lub rządzący krajami? Właśnie. Ogrom. Nie inaczej było w dawnych czasach…
Śmierć to mroczny temat i niezbyt wiele mówi się o niej podczas nauki historii. A przecież to, jak zmarł dany władca często determinowało dalszy bieg wydarzeń (na przykład jego następców, a co za tym idzie losy rządzonych przez nich państw czy regionów)! Fakt, że niektórzy byli gotowi na wszystko, byleby tylko pozbyć się swoich rywali w walce o władzę wiele o nich mówi. A przecież wielokrotnie właśnie ci, którzy planowali zamachy na rządzących, potem sami stawali się ich następcami! We mnie zawsze budziło to współczucie dla osób, które musiały być im potem poddane…
Niemniej jednak Iwona Kienzler postanowiła skończyć z tematami tabu i stworzyła książkę, w której zebrała zarówno te dość znane historie, jak i te, o których raczej niewielu czytelników miało pojęcie. 12 krótkich opowieści, podsumowujących życie 12 władców, z których naprawdę sporo możemy się dowiedzieć. Między innymi o Ludwiku XVII, carze Aleksandrze I czy Władysławie Warneńczyku, a więc o postaciach, o których musimy uczyć się w szkole… No właśnie, tylko czy naprawdę uczymy się całej prawdy? Autorka stawia pytanie chociażby o to, „czy syn Jagiełły rzeczywiście zginął w warneńskiej batalii”? Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie sporym zaskoczeniem było, że ktoś mógł to w ogóle zakwestionować. Tak więc, czy podobnie jak ja jesteście historycznymi laikami albo wręcz przeciwnie, lubicie historię, ale chcecie poznać ją od innej strony, tej mniej „podręcznikowej”? Niezależnie od tego, mam przeczucie, że każdy odnajdzie w tej pozycji coś dla siebie.
Jak pewnie pamiętacie, ja z reguły nie czytam powieści historycznych. Nie jestem wielbicielką historii, a w szkole ten przedmiot to dla mnie raczej męczarnia. Ale nie mam obiekcji, aby sięgnąć po lektury wychodzące spod pióra Iwony Kienzler, gdyż ona, jak nawet głosi sekcja „O autorce”, „chętnie przybliża nam postacie znane z kart historii jako zwykłych ludzi z ich przywarami, dziwactwami, słabościami”. Nie mogłabym tego lepiej ująć. W książkach tej autorki postacie historyczne przestają być „papierowe”, a stają się osobami z krwi i kości, które faktycznie kiedyś istniały, a nie były tylko fantazjami z podręczników.
Tak więc, jeżeli chcecie dowiedzieć się czegoś ciekawego, a przy tym przeżyć kilka chwil „z dreszczykiem”, polecam Wam tę lekturę. Ale pamiętajcie: tylko dla osób o mocnych nerwach! 😉 .
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu „Lira”.