
Jest to powieść, dzięki której możemy się dowiedzieć, jak radzą sobie w życiu Natalia i Maksym, bohaterowie poprzednich części „Pamiętnika Nastolatki”.
Otóż, radzą sobie całkiem dobrze. Mają duży dom, samochód, motocykl… Wprost wymarzone warunki dla młodego małżeństwa. Jednak pewnego dnia… Maksym powiadamia Natalię, że przyjedzie do nich na dwa miesiące Jacob, syn przyjaciela ojca Maksyma.
Natalia zgadza się, bo cóż innego można było zrobić?
Jacob wydał jej się lekko aroganckim chłopakiem, który świata poza sobą nie widzi. Delikatnie mówiąc, nie przypadli sobie do gustu.
Na dodatek od przyjazdu Jacoba w domu Natki i Maksyma zaczynają dziać się dziwne rzeczy: śliczna hortensja zaczyna sama się „przemieszczać”, szklanki spadają ze stołów, światło gaśnie w tajemniczy sposób… Natalia o wszystko obwinia Jacoba, chcąc jednocześnie poznać jego tajemnice, które tak skrzętnie ukrywał.
Z biegiem czasu jednak żona Maksyma zaczyna lubić Jacoba, który stopniowo odkrywa przed nią zakamarki swojej skomplikowanej psychiki.
Bardzo polecam tę powieść fankom poprzednich części „Pamiętnika Nastolatki”, ale nie tylko. Jest to po prostu idealna lektura dla wszystkich dziewczyn, które mają czasem takie problemy, jak Natalia. Książka Beaty Andrzejczuk pokazuje, że pod maską ironii i arogancji często kryje się bolesna przeszłość, którą ta osoba po prostu próbuje wyprzeć, o której próbuje zapomnieć…
Jeszcze raz polecam!