
Każdy popełnia błędy. Nawet, jeśli obieca sobie, że na pewno ich nie popełni – upadek zawsze może mu się przydarzyć, niczym dziecku uczącemu się chodzić. Potrzeba jednak dużej odwagi i siły woli, aby umieć te błędy naprawić…
Sofia walczy o polskie obywatelstwo oraz pracuje w znanej agencji reklamowej na jednym z najniższych stanowisk. Stara się zachowywać dobrze i nie dać się zwariować. Chociaż nie cierpi swojej pracy, wie, że z czasem uzyska awans i wreszcie przestanie być asystentką asystentki. Do Warszawy zaprowadziła ją masa błędów z niedalekiej przeszłości. Obiecała sobie nigdy więcej nie powtórzyć głupich zachowań, czyli nigdy więcej nie pozwolić, aby miłość ją zaślepiła. W zakłamanej korporacji ma dwoje przyjaciół – Paulinę oraz Patryka, informatyka. Obiecali sobie, że nigdy nie staną się tacy jak inni, nie poddadzą się biernie „wyścigowi szczurów”. Szereg wydarzeń sprawia jednak, że Sofia coraz bardziej oddala się od Pauliny i Patryka i zaczyna angażować się w nowy związek i walkę o karierę. Wplątuje się w całą sieć intryg, nie bacząc na skutki. Jest gotowa uciec się do wszelkich środków, w imię dobrego, jak jej się wydaje, celu. Co z tego wyniknie? Czy Sofia odnajdzie szczęście i spełni swoje marzenia?
Książka okazała się wciągająca, przeczytałam ją dość szybko. Czasami miałam jednak wrażenie, że fabule towarzyszył zbytni pośpiech. Tak jakby autorka brała udział w konkursie na jak najsprawniejsze opowiedzenie tej historii. Nie poświęcała zbyt wiele uwagi poszczególnym zdarzeniom. Taki styl oczywiście ma też swoje plusy, bo książkę dużo szybciej się czyta i w ogóle nie czuje się upływu czasu.
Miejscami użytych było także zbyt dużo przekleństw. Na szczęście tylko miejscami, a w dalszej części powieści Sofia nagle stała się bardziej kulturalna i niemal do samego końca ani razu nie użyła żadnego wulgaryzmu.
Książka porusza ważny temat popełniania błędów i naprawiania ich. Często człowiek zatraca się w swoich dążeniach do jakiegoś celu, nie zwracając przy tym uwagi na innych. Istotne jest jednak to, aby pamiętać, że zawsze jest jakieś wyjście, choć nierzadko wymaga ono od nas sporego wyrzeczenia i odwagi.
Kolejną istotną kwestią jest spełnianie marzeń. Budujące jest to, że Sofia po wielu latach szukania w końcu zdaje się na intuicję i serce. Kluczową sprawą jest jednak wiara w siebie i w swoje możliwości.
Nie można zapominać także o przyjaźni. Nie powinno się nigdy zostawiać przyjaciół, odcinać się od nich ze względu na nowy związek czy perspektywę awansu. Zerwane więzi bardzo trudno jest potem odbudować, o czym przekonała się Sofia. Bez wsparcia życzliwych osób nie da się żyć na dłuższą metę.
Również sprawa złego ulokowania uczuć jest poruszona w powieści. Właściwie każdy poza Sofią dostrzegał, że coś jest nie tak. Ona jednak uparcie ignorowała te oznaki. I co z tego wyszło?
„Karmelovy popcorn” może być swego rodzaju nauką dla ludzi, którzy za bardzo angażują się w „wyścig szczurów” i walkę o kolejne szczeble kariery. Przykład Sofii, którą nieraz miałam ochotę mocno potrząsnąć, jest aż nadto wymowny. Warto zastanowić się nad sobą i swoim podejściem do pracy, rodziny i bliskich. Sprawdzić, czy na pewno nie mamy sobie nic do zarzucenia.
Interesujący był wątek uzyskiwania obywatelstwa. Ten żmudny proces dotyka wiele osób na co dzień… I szczerze im współczuję. Opisane wręcz nieludzkie metody sprawdzania wiedzy Sofii na temat Polski mogą skutecznie zniechęcić do uzyskiwania obywatelstwa naszego kraju 😉 .
Historia przedstawiona w „Karmelovym popcornie” może nie jest bardzo oryginalna, ale za to ciekawie opowiedziana. Myślę też, że książek, które mogą dać czytelnikom do myślenia, nigdy nie jest za wiele.
Podsumowując, powieść ta ma potencjał. Może wymaga jeszcze drobnego udoskonalenia, ale myślę, że tak czy siak mogę Wam tę lekturę polecić. Idealna podstawa do refleksji nad samym sobą i swoim światopoglądem.
Za możliwość przedpremierowego przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu „Novae Res”.